Świat mitycznych łap

Cykro

- bynajmniej przy tobie mogę tak wyglądać...
powiedział z lekkim usmiechem...nagle wyrosły mu skrzydła z gonia...
- argh!
syknął z bólu i za nim wybuchła kula ognia rozpadając się na tysiące płomieni

Twisty

-Nie!-
Wystraszyła sie podbiegła do niego i dotkneła ręką jego pleców, zaczeła wchłaniac ogień z jego skrzydeł by zmalały.
-Skup sie i spróbuj sie ich pozbyc! one są niebezpieczne!-
Powiedziała wystraszona

Cykro

skrzydła zmalały mu po kilku głębokich wdechach i wydechach...
- nic mi niejest...
powiedział z uśmiechem i usiadł na dość dużym kamieniu
- a tobie nic się nie stało? przepraszam...to moja wina... nie zapanowałem nad tym...
powiedział spyszczając wzrok

Twisty

-mnie nic..-
Powiedziala chowajac ręce pod plaszcz.
-Ale wiesz coto oznacza? że tak czy inaczej, posiadasz wysoki poziom w piromancji-
Powiedziala i uśmiechneła sie lekko

Cykro

- tak?
spytał zakłopotany

Twisty

-Tak^^ mówiłam ze ci się uda go uzyskac, ale mimo wszystko uprzedzalam, że to niebezpieczne....-
Powiedziała i podeszła do niego od tyłu siadajac za nim.
-czekaj muszę Ci posmarowac zranione miejsce, i zabandazowac...-
Powiedziała i wyjeła z torby apteczke poczym przy okazji gdy niepatrzył użyła też specjalnego kremu na swoje ręce i takze je obandazowała.
-Ale wiesz co? strasznie wysoka to była temperatura.. a ten ogień tak poprostu sie niewyzwala, co cię do tego hmmmm jak to nazwac.. sprowokowalo?-
Spytała

Cykro

- niewiem... zgromadzone, skumulowane myślio Tobie... stłumione przez jakiś czas wybuchnęły... tak mi się wydaje...
powiedział tworząc mały płomień i gapiąc się w niego...

Twisty

-Hmm jesteś słodki^^-
Powiedziała wesolo i polożyła sie na trawie na brzuchu obok niego, jakiś motyl przeleciał, wiec ta zaczeła go łapac dla zabawy.
-wrrr mam.. Cię..-
Powiedziała łaiac motyla a potem go puszczajac i znów w postaci pół wilka łapiac go

Cykro

- Przestań, bo jeszcze Elfy skarcą Cię za niszczenie przyrody
powiedział i zaśmiał się
- ty też jesteś słodka...taka słodziuuutka
powiedział wesoło

Twisty

-Ale z cukru niejestem^^-
powiedziała gdy złapała motyla i tzrymała go w rękach i machajac ogonem wesoło.
-Dobra już cie niemęcze panie motylku....-
Powiedziala i puściła go a ten pleciiał na wysokośc jej glowy i tam tez sie usadowił.
-Ejj niepowoliłam ci odpoczywac na mojej głowie -_- -
Powiedziała probujac go strzepnąc, ale temu się jakoś zchodzic niechciało xD

Cykro

westchnął i zdjął jej motyla z głowy
- cóż mam począć skoro mam już twoje serce? nie muszę już rysować po kryjomu...eh... życie straciło "zabawny sens"
powiedział

Twisty

-Wszystko sie w życiu może zdażyc^^-
Powiedziała i uśmiechneła się.
-Pamietaj ze każde z nas może o jutrze wspaniałym pomażyc^^-
Zrymowała wesoło

Cykro

- moje uszka kochane!
powiedział wesoło i lekko pociągnął ją za uszy

Twisty

-Ej xd oddam Ci z nawiazką xD-
Powiedziała i także go pociągneła za uszy lekko

Cykro

- z nawiązką?! x3
pociągnął mocniej