Świat mitycznych łap

Twisty

Zjadła do końca jabko.
-Nawet o tym niemysl.. piromanstwo to jest tak jak przekleństwo..-
powiedziała wyzucajac ogryzek a jesczez w powietrzu go spalajac.
-Szarpnie tobą uczucie i nieopanujesz go, a osoba obok ciebie.... może zostac zraniona..-
powiedziała i spojrzała na niego.
-Niechce bys szedł do świątyni, bo będziesz sie chciał tego uczyc a uczyc sie posłuhgiwac tym żywiołem jest naprawde niebezpieczne..-
Powiedziała patrząc mu w oczy.

Cykro

- Ja i tak jestem już przeklęty ^^
powiedział pewny swej gotowości
- no właśnie po to idę z tobą do świątyni xP
strząsnął wiewiórkę z drzewa i nadział sobie na pazury...
- jak postój to postój... rozpal ognisko, ja skombinuję mięso... jak uciekniesz to masz przechlap xP
powiedział i pobiegł na polanę...
po około półgodziny wrócił

Twisty

Niestety gdy wrócił niezastał jej mimo ze ognisko mu rozpaliła, a na piasku było widac wyryty napis przez ogień. Będe miała "przechlap" ale tylko w tedy jeśli mnie znajdziesz xD

Cykro

wyciągnął miecz i ostrze skierował na napis...
-znajdź!
powiedział.. teleportował się za pomocą magii i położył Andelic rękę na ramieniu
-oj nieładnie... nieładnie..

Twisty

Angelic siedziała na drzewie patrząc się na niego.
-Typowe podstawowe zaklecie, pozatym ja nieuciekłam, ale przyszłam sobie zjesc wiecej jabłak..-
Powiedziała zrywając nastepne najładniejsze i zaczynając je jesc.
-Więc nic mi zrobic niemożesz..-
Powiedziała wzruszajac ramionami.

Cykro

spadł nie mogąc się utrzymać na ramieniu Andelic
-eh...Fakt ^_^... ale...
zamilkł...

Twisty

Szczeliła w niego jabkiem.
-Niegap mi się na majtki -_- -
Powiedziała siadajac obok niego.
-Hmm chyba za mocno Ci przywaliłam?...-
Powiedziaa dotykajac jego czoła gdzie udezyło jabko...

Cykro

leżał... chyba miał wstrząs mózgu xD
- Yyy...
podniósł się...
- Gdybyś zakładała majtki to moze bym się na nie patrzył
zaczął się śmiać i znowu położył się na ziemi

Twisty

-Wypraszam sobie ja majtki zakładam, musisz chyba przejś c sie do lekaża boo wzrok Ci nawala..-
Powiedziała

Cykro

- mi wzrok nawala?! a ty sobie imaginujesz majtkowych, niewidzialnych przyjaciół!
wybuchnął jeszcze szczerszym śmiechem

Twisty

-Mam cię dośc! Ember niejest wyimaginowany!jest płowieniem który żyje we mnie i dodaje mi mocy! jak kazdemu piromancie który otrzymuje swoje stwiorzenie na wysokim poziomie..-
Powiedziała i stwożyła przejście do świątyni maleńkie a potem je zamkneła.
-Nieodzywam się do ciebie..-
Powiedziala niby obrażona obracajac się do niego plecami

Cykro

znów wyciągnął miecz
-otwórz ponownie przejście!
portal otworzył się na nowo, a Cykro skoczył do niego tak szybko, że Andelic dostała kopa z jego buta

Twisty

Po chwili otwarło się ponownie ale tym razem on wyleciał z niego tak szybko jak wskoczył.
-Co? Hasła sie nieznalo?-
Spytała czyszcząc sobie ślad na spodnicy od jego kopa.
-Jesteś niemily dla mnie..-
Powiedziała po chwili wyżucajac ogryzek po jabku.

Cykro

po świątyni rozeszło się echo
- To ty jesteś przewrażliwiona!
wszyscy piromanci rzucili wzrok w stronę Andelic

Twisty

-Wcale nie -_- -
Powiedziała i westchneła poczym weszła przez dziure która była jakby teleporterem mówiąc coś szeptem. Następnie smutna poszła w strone świątyni. jak chce niech idzie za mna czy moze on jest pzredemną, zrestzą nieinteresuje mnie to Pomyslała